I nie tylko On, akurat czytam „Inne Pieśni” Jacka Dukaja. Powalające, nie gorsze niż „Lód”, która to powieść jest zresztą skończonym arcydziełem. Jacek osiągnął poziom, który z rodzimych pisarzy trzyma tylko jeszcze Andrzej Sapkowski.
Wiem rodzima krytyka literacka, nie bardzo ich ceni bo są „fantastyczni”. Chociaż chyba jednak dostrzegają ich istnienie Tak właściwie kogo to obchodzi.
Obaj potrafią wykreować światy, tak wciągające, że daje się 'wciągnąć' bez żadnych oporów. A już alternatywna rzeczywistość, no bo nie historia alternatywna z „Lodu” to absolutny majstersztyk. Po prostu nie do wiary, co ludzie potrafią sobie wyobrazić.
Jeszcze przychodzi mi na myśl cykl „Pieśń Lodu i Ognia” George R. R. Martin. Dla mnie magnum opus fantasy. Literalnie nie mogę się doczekać dalszego ciągu.
Dalej „Strachy na Lachy” i „Zakazane Piosenki”, same covery, ale 'hity' wszystkie spoza oficjalnego obiegu lat (jak na moją wiedzę) 80-tych i kojarzące się z sceną punkową (po latach okazało się, tak mi bliską). Przejmujące, po prostu PRZEJMUJĄCE. Sam mam trochę pozbieranych przez lata nagrań tamtego 'podziemia' praktycznie nie do usłyszenia, nigdzie teraz a tym bardziej wtedy. Ciekawe czy teraz teraźniejsza podziemna muzyka (na pewno taka jest) ma jakąkolwiek szansę z dupą Dody?
Głupie pytanie moja córka jest jej wielbicielką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz